Przede wszystkim chciałam Ci pogratulować wygranej w wyborach i życzyć powodzenia oraz spełnienia się w nowej roli.
1. Widzimy już jak spełniają się pierwsze z twoich obietnic – pojawiło się wi-fi szkolne. Co teraz planujesz w najbliższym czasie?
Przede wszystkim, dziękuję Tobie i redakcji „Tytułu” za chęć przeprowadzenia tego wywiadu – stwarza on wyjątkową okazję do zaprezentowania mojej wizji funkcjonowania Rady oraz przedstawienia siebie.
Przechodząc już stricte do Twojego pytania… Rada Samorządu Uczniowskiego – której mam zaszczyt w tym roku przewodniczyć – już 5 grudnia chce zorganizować Maraton Pisania Listów Amnesty International. Oprócz tego, jeszcze w tym roku, zainicjujemy „Kulturalne czwartki”, będące sztandarowym postulatem mojego programu wyborczego. Ponadto, będziemy zabiegać o zamocowanie klamek w oknach znajdujących się w szatniach sportowych oraz wydamy talię wyjątkowych kart do gry, które okażą się – mam nadzieję – nie lada niespodzianką dla wszystkich.
2. Pytanie – myślę – takie, które nurtuje niejednego z nas: Jak układała się Twoja współpraca w samorządzie w zeszłym roku?
Czasami na proste pytania nie ma łatwych odpowiedzi. To się właśnie do takich zalicza.
Moja współpraca z Jankiem Bąkiem była… zależy, o jaki okres zapytasz. Początkowo fakt bycia w Radzie pod przewodnictwem Janka stanowił dla mnie powód do dumy. Później było już – niestety – coraz gorzej, czego rezultatem była nasza rezygnacja, którą złożyliśmy wspólnie z Caroliną.
Być może moja odpowiedź nie wyczerpuje tematu, jednak – mając ogromny szacunek do Janka i decyzji, jaką podjął 20 kwietnia – nie chciałbym publicznie do tego powracać. Niewątpliwie jednak wszyscy powinniśmy wyciągnąć lekcję z tego wydarzenia, które niektórzy zwykli już nazywać „Kryzysem kwietniowym”.
3. Można powiedzieć, że wybory w tym roku były dość inne niż zwykle. Wielu z nas zastanawia się, co by było gdyby… Co zrobiłbyś, gdybyś nie został wybrany?
W trakcie debaty przedwyborczej – podczas której prezentowałem założenia programowe, z którymi startowałem w wyborach – jeden z uczniów zapytał mnie, co zrobię, jeżeli przegram wybory. Odpowiedziałem wówczas jasno i klarownie – nie wysunąłbym swojej kandydatury ponownie, uszanowałbym Waszą wolę wyrażoną poprzez wybory.
Mówiąc jednak pół żartem, pół serio… Czułbym się trochę jak Hillary Clinton po przegranej w listopadowych wyborach prezydenckich z 2016 roku. Pytałaś, co bym zrobił… Może – właśnie jak Pani Clinton – wydałbym książkę? (śmiech)
Zapytałam uczniów czy jest coś, o co chcieliby Cię zapytać i wybrałam 2 pytania.
1. Wiadomo, że szkoła i życie prywatne w połączeniu z tą funkcją nie będą łatwe. Czy jeśli poczujesz, że jest zbyt ciężko, jest możliwość, że zrezygnujesz?
Nie, nie zrezygnuję. Decyzja o starcie w wyborach była rozsądna i przemyślana – już w czasie, gdy byłem wiceprzewodniczącym, poznałem aspekty pracy w Radzie. Poza tym, prosząc o głosy, zawarłem z Wami pewną formę „kontraktu” trwającego do grudnia 2018 r., kiedy formalnie – wg regulaminu – kończy się moje przewodnictwo w RSU.
Nie bez kozery powołałem na wiceprzewodniczących „najlepszych z najlepszych”! Natalia, Justyna i Dawid są rewelacyjnymi zastępcami, którzy również mają swoje pomysły i konsekwentnie – wspólnie ze mną – je realizują.
2. Czy w jakikolwiek sposób interesujesz się polityką, zamierzasz związać z tym swoją przyszłość i może dlatego angażujesz się w tego typu działania?
Aktywnie angażuję się w działalność ruchów społecznych. Można mnie spotkać np. na protestach Komitetu Obrony Demokracji.
Fakt, mam aspiracje polityczne względem przyszłości, ale nie są to pierwszorzędne plany.
Moje zaangażowanie w Radzie Samorządu Uczniowskiego wynika z przekonania, że tu – w szkole – zaczyna się prawdziwa nauka demokracji. Uważam i pojmuję to za misję, że to od nas – młodego pokolenia – zależy, jaki będzie Koszalin, jaka będzie Polska za „x” lat. Dlatego też sądzę – patrząc chociażby na to, co dzisiaj robią władze centralne – że powinniśmy być inni; musimy potrafić podejmować decyzje w duchu współpracy i wzajemnego szacunku – do czego wszystkich namawiam w myśl hasła: „Twórzmy Dubois razem”.
4. A jeśli miałbyś możliwość zmiany w naszej szkole jako przewodniczący czegokolwiek, co tylko byś zechciał, co to by było?
Jeżeli miałbym takową możliwość, to na pewno wprowadziłbym „Szczęśliwy numerek” dzień przed, umożliwiłbym malowanie paznokci na czerwono oraz zdelegalizowałbym zakaz noszenia krótkich spodenek. (śmiech)
Mówiąc już całkowicie poważnie… Cenię w Dubois to, że uczniowie mają faktyczną moc oddziaływania na Dyrekcję i Nauczycieli. Nigdy dotychczas nie napotkałem się z kategoryczną odmową Pana Dyrektora dot. realizacji uczniowskiego pomysłu. Każdy nasz postulat jest analizowany i omawiany.
Nawiązując do wspomnianych paznokci czy szortów, to chciałbym powiedzieć, że każdy z nas wybrał tę szkołę nie bez powodu – I LO to „styl życia”; szkoła z pewnymi zasadami, które winniśmy uszanować, bo to m.in. dzięki nim wychowujemy się na dojrzałych i odpowiedzialnych ludzi.
Myślę jednak – wracając do pytania – że jedną ze spraw niecierpiących zwłoki, która – wydaje się – jest kuriozalna, to umożliwienie nam spożywania wody mineralnej na lekcjach, jak ma to już miejsce chociażby na egzaminach maturalnych!
5. Dlaczego chciałeś zostać przewodniczącym?
To chyba kwestia charakteru. Jestem osobą, która nie potrafi „siedzieć w milczeniu” w sytuacji, gdy widzi, że mogłaby zrobić coś dobrego dla kogoś, w tym przypadku – dla ogółu.
Angażowałem się już w życie szkoły, m.in. tworząc treści na szkolnego Facebooka czy współorganizując konkurs „Z Dubois Ci do twarzy”. Dzięki RSU mogę robić de facto to samo, tylko w większym zakresie, co mnie uszczęśliwia.
Jednak w podjęciu decyzji dot. wystartowania w wyborach udział mieli także moi najbliżsi – przyjaciele, osoby, które mnie wspierały (i wspierają) w każdej sytuacji. Jeżeli pozwolicie, chciałbym im za to bardzo podziękować!
6. Czy nie jest Ci trudno pełnić tak ważne stanowisko w społeczności szkolnej i jednocześnie mieć zadowalające wyniki w nauce?
Mówią, że „kto znalazł się na szczycie – nie wjechał tam windą”. Zasada ta stanowi dla mnie swoiste credo w życiu codziennym, w myśl którego staram się funkcjonować. Oczywiście, że jest trudno, ale komu z nas są obce wyzwania?
Jeżeli robi się to, co się lubi, to jest to jedynie pasja. A w moim przypadku tak właśnie jest, co przekłada się na chęć i zapał do działania, którym staram się „zarażać” moich współpracowników.
7. Czy nie boisz się, że możesz nie sprostać oczekiwaniom uczniów, a nawet swoim własnym?
Nie jest to kwestia o tyle lęku, co poczucia odpowiedzialności. Bycie Waszym reprezentantem stanowi dla mnie ogromny powód do dumy, ale także i wielkie zobowiązanie.
Jak już wspomniałem, moje przewodnictwo to forma kontraktu, który zawarliśmy w dniu wyborów i który rozwiążemy, gdy zrealizuję swoje postulaty wyborcze, do których zaliczam m.in. wprowadzenie dodatkowego dnia na wyjazd na ważne wydarzenia kulturalne.
Mam na uwadze wydarzenia sprzed kilku miesięcy i staram się wyciągnąć z tej lekcji naukę…
8. Czy realizujesz się i rozwijasz będąc przewodniczącym? Czy to może jakieś twoje małe „młodociane marzenie” czy cel?
Myślę, że tak. Pracując w samorządzie, mam zaszczyt współpracować z wyjątkowymi i nietuzinkowymi osobami, które napawają mnie chęcią do działania. Źle jednak jest, kiedy celem czy marzeniem jest sama „władza dla władzy”, choć możliwość bycia Waszym reprezentantem była kiedyś – nie ukrywam – moim marzeniem, które dziś jest rzeczywistością, za co jestem – co podkreślę po raz kolejny – dozgonnie wdzięczny.
9. Czy jest coś, co chciałbyś powiedzieć uczniom naszej szkoły?
Przede wszystkim chciałbym podziękować każdemu z osobna za zaufanie, jakim obdarzyliście mnie w wyborach 27 października. Dziękuję za liczne indywidualne rozmowy, podczas których wspólnie tworzyliśmy program wyborczy kampanii, która była kampanią idei, a nie persony. Pragnę także Was zaprosić do współtworzenia Rady Samorządu Uczniowskiego, bo przecież wszyscy jesteśmy jej członkami! Śledźcie proszę stronę Rady na Facebooku, by móc aktywniej zainteresować się naszą bieżącą działalnością.
Bardzo dziękuję Ci za tę rozmowę i jeszcze raz gratuluję.
Również dziękuję.