Jak jest śnić co noc? Jak to móc widzieć kolory? Jak to odczuwać emocje? Jak miłe jest słuchanie muzyki? Jaką radość daje wzięcie ślubu z ukochaną osobą? Jak wygląda prawdziwy dom? Te i wiele innych pytań pozostawały tajemnicą przez długi czas. Odpowiedzi na nie mógł udzielić jedynie Dawca i Biorca Pamięci. Wszyscy pozostali członkowie społeczeństwa nie mieli o tym pojęcia. Byli nieświadomi istnienia czegoś takiego jak: barwy, sny, miłość, muzyka czy nawet śnieg.
Taki świat stworzyła Lois Lowry w swojej powieści science fiction „Dawca”, za którą zdobyła medal Johna Newbery w 1993 roku. W późniejszych latach ukazywały się kolejne części dzieła, tworząc kwartet.
Głównym bohaterem książki jest dwunastoletni Jonasz, który podczas corocznej ceremonii, na której pozna przyznany mu zawód, zostaje wytypowany na Biorcę Pamięci. Są w nim pokładane spore oczekiwania, gdyż poprzedni Biorca nie sprostał zadaniu i zrezygnował. Jego nauczyciel od tej pory jest nazywany tytułowym Dawcą i przekazuje chłopcu swoją wiedzę za pomocą wspomnień. Jednak nie są to tylko jego wspomnienia, ale wspomnienia całej ludzkości. Tylko ich dwójka wie, jaki świat był kiedyś, zanim nastała wojna i Starszyzna, która rządzi społeczeństwem, nie usunęła z niego: emocji, kolorów, pór roku, deszczu. Ustalili nowy porządek, zgodnie, z którym żyją obywatele.
Rodzicielki wydają na świat niemowlęta. Po czym na każdą komórkę rodzinną przypada dwójka dzieci: chłopiec i dziewczynka, a opiekują się nimi odpowiednio dobrani dorośli, którzy zostają ich rodzicami. Starcy po osiągnięciu sędziwego wieku uczestniczą w ceremonii zwolnienia i zostają wysiedleni poza granice społeczeństwa. Nie ma zimy ani lata. Morza ani gór. Ludzie nie wiedzą, co to ból, strata bliskiej osoby, bitwa, głód.
Tak wykreowany świat przez amerykańską pisarkę sprawia, że czytając o poznawanych przez Jonasza rzeczach, czytelnik podziela jego entuzjazm i zachwyt. Lekturę czyta się jednym tchem, pragnąc dowiedzieć się, co się wydarzy i jaki obrót przyjmą sprawy. Książka bardzo mi się spodobała i polecam ją każdemu, kto jest fanem powieści, których bohaterowie muszą stawić czoła przeszkodom, powstałych w wyobraźni twórcy. Po zapoznaniu się z jej treścią zachęcam również do obejrzenia jej ekranizacji w reżyserii Phillipa Noyce’a, która miała swoją premierę w sierpniu ubiegłego roku.
Marcelina Woszczatyńska