Historia Towarzystwa – I LO im. St. Dubois w Koszalinie

Historia Towarzystwa

Zanim powstało Towarzystwo

Pierwszy zjazd koleżeński odbył się w 1960 roku. Czy przewidywano wówczas, że mogą się one stać pewną tradycją? Zapewne nie, a tymczasem – wprawdzie dopiero po dziesięciu latach – przed jubileuszem ćwierćwiecza Szkoły znowu zebrał, się komitet organizacyjny i odtąd zjazdy absolwentów odbywały się już co pięć lat, stając się w ten sposób utartym zwyczajem naszej Szkoły.

Prace przygotowawcze rozpoczynano na wiele miesięcy przed terminem tych wyjątkowych spotkań. Organizatorzy precyzyjnie określali zadania dla poszczególnych członków. Należało przecież zaplanować miejsca uroczystości oficjalnych i biesiadowania, programy zajazdów, zawiadomić absolwentów i przyjmować zgłoszenia oraz opłaty za uczestnictwo, zorganizować transport – jeżeli impreza przenosiła się poza Koszalin, zagwarantować uczestnikom bezpieczeństwo i ochronę, zapewnić promocję Szkoły poprzez serię artykułów prasowych, przygotować publikację, a także wiele, wiele innych nie mniej ważnych przedsięwzięć. Jest teraz wspaniała okazja ku temu, aby wymienić nazwiska osób zaangażowanych w te przygotowania. Są to: Anna Bojar-Fijałkowska, Jerzy Domin, Bogusław Graczyk, Zdzisław Grzymała, Rafał Janus, Ewa Jarosz, Barbara Kamieniarz, Barbara Krośko, Józef Leitgeber, Krystyna Michalewicz, rodzina Mytników czyli Danuta i Lesław, Aleksander Nawrocki, Artur Rajca, Maria Seredyn, Roman Skeczkowski, Waldemar Turowski, Lech Wiśniewski, Ewa Zgrzebnicka – Jarosz i Tadeusz Życki. Do organizowania uroczystości włączyli się też nauczyciele Rafał Janus, Barbara i Andrzej Kamieniarzowie, Halina Michalak oraz oczywiście dyrektor Lech Żyła.

Jednakże z wolna dojrzewał pomysł, by włączyć w sprawy Szkoły szersze grono absolwentów, którzy zainteresują się nią nie tylko przy okazji zjazdów, ale również by mogli uczestniczyć w tworzeniu jej historii, pielęgnowani tradycji i reprezentowaniu wobec środowiska lokalnego i krajowego. Możliwość ową dawało powołanie stałego gremium, jakim stało się Towarzystwo Wychowanków, Wychowawców i Przyjaciół Gimnazjum i Liceum im. Stanisława Dubois. Taką – może przydługą – nazwą inspiratorzy pragnęli objąć uczniów zarówno gimnazjum, liceum, jak i zespołu szkół ogólnokształcących (takie typy szkoły funkcjonowały w jej dziejach), wszystkie roczniki kończących tu naukę oraz tych, którzy do matury nie dotarli, a także wychowawców uczących w tej Szkole. Mile widziani byli także przyjaciele Szkoły.

Rejestracja Towarzystwa i nieformalne początki

15 października 1995 roku po kolejnym zjeździe absolwentów rozpoczęła swoją pracę grupa inicjatywna, przed którą stanęło bardzo poważne i trudne zadanie, a mianowicie przygotowanie dokumentów koniecznych do przedłożenia ich w Sądzie Wojewódzkim w Koszalinie – organie stosownym do zarejestrowania Towarzystwa. Przede wszystkim należało opracować statut. Szukając wzorca dla działalności Towarzystwa sięgnięto do statutu sławnego liceum Płocku, gdzie podobne stowarzyszenie działa nieprzerwalnie od początku XX wieku. Wydatną pomocą służył tu też znawca meandrów prawnych, jeden z absolwentów Szkoły – Jerzy Schwarz. Tak więc 27 lutego 1996 roku odbyło się zebranie założycielskie, które między innymi wyłoniło Komitet Założycielski. Wniosek o rejestrację Towarzystwa został złożony 12 kwietnia 1996 roku i już 16 kwietnia uzyskano ono formalnie osobowość prawną /I 1NS Rej St 37/96/, a 20 maja 1996 roku wpis do rejestru pod poz. 424.

Można zatem już było powołać tymczasowy organ, który przygotowałby pierwsze walne zgromadzenie przyszłych członków. Ukonstytuował się więc tymczasowy wyłoniony spośród członków założycieli Zarząd, a tworzyli go:

Przewodniczący Jerzy Domin
Wiceprzewodniczący Anna Bojar – Fijałkowska
Roman Skeczkowski
Lech Wiśniewski
Sekretarz Danuta Mytnik – Krawczyk
Skarbnik Zdzisław Grzymała
Członkowie Bogusław Graczyk
Tadeusz Życki
Lech Żyła

Zamierzenia na najbliższy czas były już określone- to przede wszystkim I Zwyczajne Walne Zebranie Członków. Powstał także pomysł zorganizowania sesji popularno – naukowej na temat pierwszych matur /luty i marzec 1946r./, honorując w ten sposób najstarszych absolwentów, którzy – w miarę swoich możliwości- chętnie pojawiali się na zjazdach. Sesja ta miała być jednym z punktów spotkania przyszłych członków Towarzystwa, zaplanowanego na wrzesień. Na tę okazję przygotowano też ciekawy chronologiczny wykaz tematów pisemnych egzaminów maturalnych z języka polskiego przeprowadzanych na przestrzeni półwiecza. Publikacje tę przygotowano dzięki współpracy z Bałtycką Wyższą Szkołą Humanistyczną w Koszalinie.

Ale nie mniej ważne miejsce w programie szykowanego zebrania zajmować miał jubileusz 25-lecia pracy na stanowisku dyrektora szkoły – Lecha Żyły. To były przedsięwzięcia o charakterze zasadniczym. Tymczasem należało też sprostać zajęciom bardzo prozaicznym, ale podstawowym dla organizacji Towarzystwa, czyli między innymi dotrzeć do setek absolwentów i przesłać im łącznie z informacją o powołaniu Towarzystwa i jego zamierzeniach, także druki deklaracji członkowskich, ustalić wysokość wpisowego i składki, przygotować listę zaproszonych gości i nawiązać z nimi kontakt, jak również poinformować o uroczystościach lokalne media.

Organizatorzy zdawali sobie sprawę, że bez tzw. ognia wewnętrznego niewiele się osiągnie. Toteż nie było tu miejsca na obojętność, zbędne rozważania i pytania – czy to się opłaca. Zebrała się bowiem grupa ludzi podobnie myślących, pragnących urzeczywistnić pewne idee, zwłaszcza że wszyscy zdawali sobie sprawę z faktu, iż tego rodzaju stowarzyszenie jest pierwszym takim w regionie. Z tego faktu zapewne zdawali sobie też sprawę pierwsi członkowie, którzy jeszcze przed pierwszym Walnym Zebraniem zgłosili akces do Towarzystwa. Warto ich wymienić, a byli to: Ewa Bartnik, Anna Bojar -Fijałkowska, Zbigniew Bojar –Fijałkowski, Mieczysław Burnus, Jan Ciołek, Stanisław Chwist, Janusz Czaplicki, Genowefa Czaus-Piećko, Jolanta Dembińska, Jerzy Domin, Zbigniew Domisiewicz, Andrzej Dulka, Bogumiła Dzięgielewska-Ściepko, Paweł Flens, Bogusław Graczyk, Zdzisław Groński, Grażyna Grzymała, Zdzisław Grzymała, Szymon Grzywiński, Andrzej Jarecki, Danuta Juchniewicz, Wiesław Karpiński, Zenon Kasprzak, Christiana Kępińska, Tomasz Konieczny, Jan Kroman, Jan Kostrzewa, Teresa Kuczkowska, Zbigniew Kwaśnicki, Alicja Leitgeber-Niziołek, Józef Leitgeber, Jerzy Lewitowicz, Krystyna Malinowska, Alicja Matusewicz, Lucyna Mazij, Danuta Mytnik-Krawczyk, Sylwia Mytnik, Lesław Mytnik, Krystyna Niederle-Goraj, Danuta Paszke, Mieczysław Petlicki, Lech Piątkowski, Sylwia Piszczek, Tadeusz Piszczek, Urszula Pirożek, Danuta Płóciennik, Danuta Polańczyk, Zbigniew Razmuk, Jerzy Rozbicki, Urszula Rusiak, Małgorzata Sierocińska-Woźniak, Roman Skeczkowski, Irena Szumska, Jerzy Schwarz, Maria Śliwińska-Ulicka, Jacek Świniarski, Stefania Tomaszewska, Monika Tran-Żarnoch, Jolanta Tymińska-Bałaj, Jerzy Waśniewski, Paweł Westwalewski, Ewa Wiegandt, Bronisław Wierszycki, Waldemar Wierzbicki, Robert Wierzchowski, Lech Wiśniewski, Danuta Włodarczyk, Izabela Wójcik-Andres, Helena Wróblewicz, Wanda Ziobrowska i Tadeusz Życki.

Te osoby przyjęto w poczet członków 3 września 1996 roku, a w ciągu tygodnia jeszcze: Julię Adamczewską, Hannę Błaszkiewicz, Zbigniewa Boczkowskiego, Władysławę Dymną, Danutę Filipowicz, Wandę Grochowską, Andrzeja Hausmana, Bogumiła Hausmana, Rafała Janusa, Ewę Jarosz, Kazimierza Kamysa, Beatę Lesińską, Donatę Suleżycką, Ryszarda Szafirowicza, Włodzimierza Świniarskiego i Krystynę Świtalską-Nowak. Następni zgłaszali się sukcesywnie.

Pierwsze zwyczajne Walne Zebranie Członków

I nadszedł wreszcie dzień 14 września 1996 roku. Zgodnie z programem, spotkanie rozpoczęła sesja, którą przygotowali i poprowadzili Józef Leitgeber i Roman Skeczkowski. Jak zwykle dopisali absolwenci tamtych pierwszych matur, a ci którzy nie mogli przybyć – przesłali na adres Towarzystwa swoje wspomnienia, odczytane później przez Bogusława Graczyka. Był to bardzo cenny przyczynek do dokumentowania dziejów Szkoły i jej absolwentów.

Nie mniejsze wzruszenia ogarnęły zebranych, kiedy nastąpił moment uświetnienia jubileuszu 25-lecia pracy wieloletniego dyrektora Liceum im. Stanisława Dubois – Lecha Żyły. Laudację na jego cześć opracowali i wygłosili Anna Bojar – Fijałkowska i Józef Leitgeber. Oto jej treść:

„Leszku – drogi Przyjacielu i Dostojny Jubilacie!

W tym szczególnym dniu dla Szkoły, a również i dla Ciebie, liczne grono przyjaciół składa Ci serdeczne życzenia i gratulacje.

Retrospektywnie wspominaliśmy dzisiaj 50-letnie, bogate dzieje naszej Szkoły. Jesteśmy dumni, że tutaj w tych, murach sposobiliśmy się do dalszej drogi naszego życia. Trudziło się nad tym bardzo liczne grono nauczycieli, pedagogów i wychowawców, których wdzięcznie zachowujemy w pamięci i we wspomnieniach. Pośród nich Twój udział jest wielce znaczący. Przeszło połowa dziejów naszej Szkoły wplata się w Twój życiorys nauczyciela i jej dyrektora. Przecież na 4/5 z kilku tysięcy świadectw maturalnych, jakie dotąd nasza szkoła wręczyła abiturientom, widnieje Twój podpis przewodniczącego komisji egzaminacyjnej. Znałeś każdego z nich i do dzisiaj każdego dobrze pamiętasz.

Więc pozwól powiedzieć z uznaniem i szacunkiem:

jeżeli szukasz Jego dzieła – rozejrzyj się dookoła, w tej auli, w salach lekcyjnych i po korytarzach, spójrz na odnowiony i zadbany budynek szkoły i zobacz jak wyrasta już z fundamentów nowa hala sportowa…

Pomni mądrej łacińskiej maksymy „verba volant, scripta manent”, że słowa ulatują a pismo pozostaje – w tym oto rulonie utrwalamy nasze najlepsze myśli i serdeczne życzenia”.

Lech Żyła dyrektorem był przez 27 lat, ale w szkole przepracował lat 44. To człowiek, o którym wszyscy wyrażali się z wielką atencją, niekwestionowany autorytet, niezrównany kolega i przyjaciel. Nigdy nie narzucał swego zdania, a na pytanie – jaka powinna być szkoła odpowiadał – „mądra, sympatyczna, przyjazna…i żeby chcieli przychodzić do niej uczniowie, nauczyciele i rodzice…”. I rzeczywiście – przychodzą, gdyż Liceum stało się szkołą rodzinną – rodziców, rodzeństwa, dzieci i już wnuków.

Jednakże dla Towarzystwa Wychowanków, Wychowawców i Przyjaciół Gimnazjum i Liceum im. Stanisława Dubois szczególnie ważne było I Walne Zebranie Członków. Oznaczało to bowiem wybranie statutowych organów i przyjęcie statutu, ramowego programu działania na okres pierwszej kadencji do roku 2000.

Wybrano Zarząd, który tworzyli:

Przewodniczący Józef Leitgeber
Wiceprzewodniczący Anna Bojar-Fijałkowska
Roman Skeczkowski
Lech Wiśniewski
Sekretarz Danuta Mytnik-Krawczyk
Skarbnik Bogusław Graczyk
Członkowie Lesław Mytnik
Tadeusz Życki
Lech Żyła

W skład Komisji Rewizyjnej weszli:

Przewodnicząca Hanna Błaszkiewicz
Członkowie Danuta Filipowicz
Danuta Mariańska
Krystyna Mroczko
Stefania Tomaszewska

W podjętej uchwale Walnego Zebrania określono zasadnicze zadania Towarzystwa, do których zaliczono przede wszystkim pielęgnowanie tradycji i dorobku Szkoły, tworzenie warunków dla utrzymania więzi koleżeńskich i organizowanie co pięć lat tradycyjnych już zjazdów koleżeńskich, a także inspirowanie i organizowanie różnych form pomocy Szkole. Do opracowania programu działalności Towarzystwa wykorzystane zostały propozycje i uwagi zgłaszane przez członków w trakcie dyskusji.

Przestrzeń ma wiele kierunków, czas tylko jeden – od wczoraj do jutra

A zatem zaczęła się praca od podstaw. Zarząd w szerokim składzie spotykał się co kilka miesięcy /czasem częściej/, by realizować powoli swoje statutowe zadania. Początkowo zebrania odbywały się w gabinecie dyrektora Lecha Żyły. Z czasem jednak, mino przychylności i życzliwości dyrektora, zaczęto myśleć o własnym pomieszczeniu, gdzie można by było swobodnie prowadzić spotkania i gromadzić coraz obszerniejszą dokumentację, zwłaszcza że Zarząd został upoważniony do zawarcia z dyrekcją długoterminowej umowy, regulującej prawne i organizacyjne warunki realizowania działalności Towarzystwa na rzecz szkoły. Treść tej umowy przygotowali: Danuta Mytnik-Krawczyk Józef Leitgeber oraz absolwent naszej Szkoły i członek Towarzystwa Ryszard Bochnia. Starania w tej sprawie wymagały wiele czasu i zabiegów, zanim w końcu umowę tę zaakceptował zwierzchni organ administracyjny i właściciel Szkoły – Zarząd Miasta Koszalina. Powodem opieszałości była zupełna bezprecedensowość sprawy i brak doświadczenia, bowiem w naszym regionie – jak już wspomniano – podobnego stowarzyszenia absolwentów jeszcze nie zarejestrowano. W końcu protokołem z 6 maja 1997 roku władze miasta upoważniły dyrektora Żyłę do podpisania stosownego aktu z Towarzystwem, dzięki czemu można było zastanawiać się nad wytypowaniem właściwej siedziby. W grę wchodziła początkowo adaptacja poddasza. Kiedy jednak pojawiły się z tym trudności, dyrektor zaproponował niski parter i lokum przy szkolnej bibliotece, który został wyposażony       i odmalowany przez samych członków Towarzystwa. Zadbali o to szczególnie: Anna Bojar-Fijałkowska, Danuta Mytnik-Krawczyk, Lesław Mytnik i Lech Wiśniewski, a także Bogusław Graczyk i Rafał Janus. Wreszcie znalazło się miejsce na posiedzenia /choć w obradach szerokiego Zarządu korzystano też z pomieszczeń biblioteki/, a także na gromadzenie wytworzonych już dokumentów, chociażby katalogu absolwentów, wykorzystywanego głównie przed zjazdami, czy deklaracji członkowskich, gdyż do Towarzystwa na bieżąco przyjmowano nowych członków. Zaczęły też napływać- wprawdzie nielicznie- wspomnienia absolwentów, o które proszono każdorazowo w kierowanej do nich korespondencji. W ten m.in. sposób starano się utrzymywać więzi koleżeńskie i szukać u nich aprobaty dla działań Towarzystwa.

Równie ważne było uczestniczenie Towarzystwa w życiu Szkoły. Nasi członkowie, a szczególnie Jerzy Domin, Józef Leitgeber i Lech Wiśniewski, brali aktywny udział w szkolnych uroczystościach – Dniu Nauczyciela, Dniu Szkoły czy pożegnaniu maturzystów. Wyjątkowym momentem dla Szkoły była zmiana pokoleniowa, jaką było odejście ze stanowiska dyrektora Lecha Żyły i zastąpienie go w drodze konkursu przez Rafała Janusa, absolwenta naszej Liceum. Ponieważ kierunki kształcenia i funkcjonowania Szkoły pozostały w zasadzie niezmienne, pomyślna współpraca z Towarzystwem była kontynuowana.

Do realizacji niektórych zadań programowych niezbędne było niewątpliwie wsparcie materialne. Mimo wielu starań, nie udało się nawiązać stałej współpracy ze sponsorami skłonnymi w miarę regularnie wspomagać Towarzystwo finansowo. Niezawodnymi byli: Lech Wiśniewski, Helena Wróblewicz, Lesław Mytnik, czy pracownicy Bałtyckiej Wyższej Szkoły Humanistycznej, absolwenci naszego Liceum– Rektor Zdzisław Dubiella, Prorektor Ryszard Stachowski i Kanclerz Roman Skeczkowski. Wszystkie dochody Towarzystwa, nad którymi czuwał skarbnik Bogusław Graczyk pochodziły jedynie z pozyskiwanych z niejakimi trudnościami składek członkowskich.

A tymczasem rozpoczęły się prace nad przygotowywaniem kolejnego wydawnictwa jubileuszowego, które miało być zaprezentowane na najbliższym Zjeździe Absolwentów /we Wrzesinie 2000r./. W skład komitetu redakcyjnego weszli: Anna Bojar-Fijałkowska, Danuta Mytnik-Krawczyk, Józef Leitgeber i Rafał Janus, później dokoptowano jeszcze Andrzeja Kamieniarza, Rafała Markiewicza i Sylwię Mytnik. Oni też opracowali większość tekstów, bo niestety znów zabrakło wspomnień absolwentów. Na szczęcie nie zabrakło entuzjazmu wśród członków Towarzystwa, a przecież to on przyczynia się do powodzenia w działaniu. We wrześniu 1999 roku umiera nagle Lech Żyła. Ta śmierć głęboko wszystkich poruszyła. Nieoczekiwanie zabrakło Towarzystwu niewątpliwie jego oddanego członka. Wychodząc naprzeciw spełnionym marzeniom dyrektora o nowej hali sportowej, postanowiono już zrealizowaną inwestycję nazwać właśnie imieniem Lecha Żyły i umieścić na jej frontonie pamiątkową tablicę.

W związku ze zjazdem postanowiono także, że w trakcie oficjalnych uroczystości wręczony będzie dyplom „Honorowego Nauczyciela Szkoły”. Za kryterium przyznawania tego rodzaju tytułu przyjęto długoletnią pracę pedagogiczną w Liceum, sympatię wychowanków oraz wysoki wśród nich autorytet. A później już, jak zawsze, Towarzystwo przygotowało i czuwało nad całością obchodów 55-lecia Szkoły, włączając w nie II Zwyczajne Walne Zebranie Członków.

Potrafić chcieć

Następne trzy kadencje to okres kontynuowania przyjętych zamierzeń, ale także próba szukania nowych dróg, o wartości których decydowały motywy podejmowanych działań. Prace Towarzystwa nie były już więc tak intensywne. Niemniej dyskusjom na zebraniach nie brakowało żarliwości i emocji, a także poczucia odpowiedzialności za wprowadzane w czyn inicjatywy. Przedmiotem tych dysput była realizacja celów zapisanych w statucie Towarzystwa oraz uchwał walnych zebrań m.in. wyrażanie opinii i pomoc w zakresie potrzeb Szkoły. Zarząd na bieżąco był informowany przez dyrektora Rafała Janusa o sytuacji Liceum, o sukcesach uczniów i planach związanych z dalszym udoskonalaniem procesu edukacyjnego. Takie informacje były Towarzystwu wielce przydatne, chociażby z uwagi na każdorazowe – po rozliczeniu zjazdów – wręczane Szkole rzeczowe darowizny. W ten sposób do pomocy Szkole włączali się niejako wszyscy uczestniczący w zjazdach absolwenci.

Te informacje służyły też do występowania z propozycjami nadawania tytułu „Honorowego Nauczyciela Szkoły”. Bardzo istotnym przedmiotem rozważań Zarządu była kwestia wprowadzenia pewnych zmian w statucie Towarzystwa. Zmiany te były konieczne zważywszy na upływ czasu i inne, niektóre realia we wzajemnych stosunkach ze Szkołą. Zmiany wymuszały też aktualne przepisy prawa zawarte w ustawie o stowarzyszeniach i ustawie o rachunkowości. Propozycje zmian opracowali Jerzy Schwarz i Lesław Mytnik, a projekt nowego statutu Zarząd przedłożył zwyczajnemu Walnemu Zebraniu w dniu 25 września 2010 roku, który został przyjęty bez uwag.

Istotnym nowym uregulowaniem jest sprawa zatwierdzania corocznych sprawozdań finansowych (bilans rachunek wyników, informacja dodatkowa) przez Komisję Rewizyjną. W tym miejscu warto odnotować, że sprawozdania te (łącznie z prowadzeniem księgowości) niemal od początku funkcjonowania Towarzystwa sporządza, gratisowo Beata Turek – też absolwentka naszej Szkoły.

O utrzymywaniu więzi ze Szkołą świadczy uczestnictwo w szkolnych uroczystościach zarówno tych sympatycznych, radosnych /Maria Krużewska, Lesław Mytnik/, jak i tych smutnych, związanych z odchodzącymi „Ne tamtą stronę” nauczycielami. Tradycją więc się już stało, że z okazji zjazdów absolwentów odwiedzane są ich groby na koszalińskim cmentarzu.

Najwięcej jednakże czasu Zarząd poświęcił organizacji zjazdów absolwentów oraz jubileuszom 5-lecia i 10-lecia Towarzystwa. W okresie dwóch kadencji, czyli w latach 2000-2010 odbyły się 3 zjazdy /w 2000r. na 55-lecie Szkoły, w 2005 r. na 60-lecie Szkoły oraz w 2010 r. na 65-lecie / oraz 2 jubileusze Towarzystwa /2001 r. na 5-lecie        i w 2006 r. na 10-lecie/.

W prace organizacyjne włączali się prawie wszyscy, ale znów głównie Anna Bojar-Fijałkowska, Bogusław Graczyk, Andrzej Ingielewicz, Rafał Janus, Danuta Mytnik-Krawczyk, Lesław Mytnik i Sylwia Mytnik oraz Lech Wiśniewski. Każdy bowiem zdawał sobie sprawę, jak są te okazje przez absolwentów oczekiwane. Przecież są one niewątpliwie ucieczką od codzienności. Te spotkania wzbierają uczuciami – pojawia się potrzeba kontaktu z dawnymi kolegami i nauczycielami, potrzeba nowych doznań, wzruszeń nawet po łzy. Taka tęsknota za spotkaniami zabarwia wspomnienia, choć są one czasem nieco wyidealizowane. Bo w młodości czeka się na coś, co ma nadejść, w wieku późniejszym zaś znaczenie nadaje się temu, co było.

Każdorazowe spotkania absolwentów wiązały się też z momentami podniosłymi. By pielęgnować tradycję i dorobek szkoły, Towarzystwo fundowało pamiątkowe tablice związane ze szkolną historią. I tak:

  • 23 września 2000 roku na hali sportowej została odsłonięta tablica poświęcona dyrektorowi Lechowi Żyle o treści: „Hala sportowa im. Lecha Żyły, dyrektora I LO w latach 1971-1998, wychowawcy, sportowca, przyjaciela młodzieży. Anno Domini 2000”. Tablicę odsłonili – Maria Bartołd, Rafał Janus i Józef Leitgeber.
  • 12 maja 2001 roku z okazji 5-lecia Towarzystwa na murze budynku przy ul. Traugutta 14-16, gdzie mieściła się pierwsza siedziba Szkoły, pojawiła się tablica o treści: „W tym budynku we wrześniu 1945 roku rozpoczęli naukę pierwsi uczniowie Państwowego Koedukacyjnego Gimnazjum i Liceum – późniejszym I Liceum im. St. Dubois”. Odsłoniła ją Danuta Paszke.
  • 23 września 2006 roku, tablica z napisem: „Ten budynek w latach 1945-1947 był siedzibą Państwowego Koedukacyjnego Gimnazjum i Liceum – późniejszego Liceum Ogólnokształcącego im. St. Dubois” została umieszczona na budynku przy ul. Zwycięstwa 113. W ceremonii odsłonięcia wzięli udział: Danuta Paszke, Jerzy Domin, Bogusław Graczyk.
  • 11 listopada 2008 roku – w szkolnym holu, wspólnie z Klubem Pioniera Koszalina zawieszono tablicę „Pamięci organizatorów i nauczycieli I LO w 1945 roku, wśród których byli: Leonia Kalinowska – pierwsza dyrektor szkoły, Jadwiga Jelec, Jan Laskowski, ks. Ryszard Łapiński, Edward Pikutowski, Roman Sierociński, Czesława Żądło. W 60 rocznicę nadania Szkole imienia Stanisława Dubois. Pionierzy Miasta Koszalina, Towarzystwo Wychowanków, Prezydent Koszalina”. Tablicę odsłaniali Maria Hudymowa, Szczepan Kuczyński i Mirosław Mikietyński.

Chyba nie trzeba szeroko komentować, że w tych okolicznościach wszyscy doświadczali poczucia odświętności i dumy z przynależności do naszej szacownej placówki, o czym wiedzą dawni absolwenci, a odczują to kolejni.

W omawianych kadencjach władzę Towarzystwa sprawowali:

Wybrani na II zwyczajnym Walnym Zebraniu Członków Towarzystwa, które odbyło się 23 września 2000 roku:

Przewodniczący Lesław Mytnik
Wiceprzewodniczący Józef Leitgeber
Stanisław Socha
Lech Wiśniewski
Sekretarz Maria Krużewska
Skarbnik Andrzej Ingielewicz
Członkowie Ewa Bartnik
Andrzej Hausman
Rafał Janus

Komisję Rewizyjną tworzyli:

Przewodniczący Stefania Tomaszewska
Członkowie Hanna Błaszkiewicz
Elżbieta Hrynkiewicz

Po wyborach władz, w roku 2000 Towarzystwo stosownie do wymogów ustawy o Krajowym Rejestrze Sądowym, przeszło drugi proces rejestracji i zostało zarejestrowane postanowieniem z 23 maja 2001 roku (Sygn. KO.IX. NS-REJ.KRS/1734/1/348), a wpisane do KRS następnego dnia.

Wybrani na III zwyczajnym Walnym Zebraniu Członków Towarzystwa, które odbyło się 1 października 2005 roku:

Przewodniczący Lesław Mytnik
Wiceprzewodniczący Rafał Janus
Sekretarz Katarzyna Chorzewska-Zielezińska
Skarbnik Andrzej Ingielewicz
Członkowie Zdzisław Grzymała
Andrzej Hausman
Sylwia Mytnik

Komisję Rewizyjną tworzyli:

Przewodniczący Elżbieta Hrynkiewicz
Członkowie Danuta Romanowska
Maria Krużewska

IV zwyczajne Walne Zebranie odbyło się 25 września 2010 roku. Na kolejną kadencję wybrano Zarząd w składzie:

Przewodniczący Lesław Mytnik
Zastępca Przewodniczącego Rafał Janus
Sekretarz Sylwia Mytnik
Skarbnik Andrzej Ingielewicz
Członkowie Katarzyna Chorzewska-Zielezińska
Andrzej Hausman
Urszula Rusiak

Skład Komisji Rewizyjnej tworzą:

Przewodniczący Elżbieta Hrynkiewicz
Członkowie Lech Piątkowski
Danuta Romanowska

Dzięki sprzyjającej pracy atmosferze udaje się Zarządowi realizować wytyczone cele. Jest jednakże nieustannie powtarzająca się bolączka, mianowicie – uiszczanie składek członkowskich, które zwiększyłyby aktywa Towarzystwa. Niestety, jak dotąd nie udało się rozwiązać tego problemu. Być może podołają temu nowo wybrane władze. Nie ma też sponsorów wspierających. Jest to zatem ważne zadanie do wypełnienia.

Stawiamy ma młode pokolenia. To konieczność, zmienia się bowiem i szkoła i czasy i my, inne więc są oczekiwania kolejnych absolwentów. Ważne jednakże powinno być jedno – zawsze i niezmiennie musi być podtrzymywana szkolna tradycja.

Towarzystwo w Szkole, Szkoła w Towarzystwie

Trudno mówić o tym, w jaki sposób współistniały (i współistnieją) ze sobą dwa tak ważne dla naszego środowiska byty – I LO i Towarzystwo. Trudno, bo (po pierwsze) sprawa wydaje się tak oczywista, że aż niemożliwa do ujmowania w jakiejkolwiek oficjalnej czy półoficjalnej formie: to tak, jakby ktoś chciał definiować rzeczy aż nazbyt jasne; ale trudno też dlatego, że (po drugie) paradoksalnie relacje między tymi bytami są tak różnorodne i niejednoznaczne, że mamy tu do czynienia z niezwykłym ich katalogiem: współpraca, rywalizacja (tak, tak), przenikanie się, partnerstwo, służebność (obu stron wobec siebie), zawieranie się, autonomia, integrowanie, ingerowanie, wykorzystywanie, reprezentowanie, dotowanie… Jakże napisać o tym wszystkim na kilku stronach okolicznościowej broszury, zwłaszcza pod czujną kontrolą zarówno Autorki, jak i samego Przewodniczącego. Trzeba więc wyrazić to, co najważniejsze.

Szkoła to ludzie: uczniowie (także ich rodzice), nauczyciele, pracownicy. Ta Szkoła, I LO im. Stanisława Dubois, jest trochę inna – współtworzą ją także byli uczniowie. I robią to naprawdę, nie tylko od święta (choć wtedy trochę bardziej), ale po prostu są w niej obecni. Widoczne jest to w różnych sferach, można powiedzieć – nieformalnych i formalnych. Jeśli chodzi o te pierwsze, to wystarczy zauważyć, jak wielu dzisiejszych uczniów to dzieci absolwentów I LO.  O ileż łatwiej rozumieją „nasi” rodzice wymagania i zasady tu panujące, o ileż szybciej pojmują, o czym do nich mówimy, bo pamiętają siebie sprzed lat, bo wiedzą, jak (z jednej strony) bardzo się zmieniliśmy jako szkoła, a jednocześnie (z drugiej strony) w dużej części pozostaliśmy tacy sami. Pamiętam moje szczególne wzruszenie, gdy wręczałem w tym roku świadectwo ukończenia I LO Berenice, a na widowni dostrzegałem dumę i radość na twarzach jej Dziadków – Zdzisława Grzymały, pamiętającego pierwszą siedzibę szkoły, jakże zasłużonego dla Towarzystwa, i jego żony Grażyny.

Szczególnym i jakże naturalnym znakiem obecności byłych uczniów w jej codzienności jest duża grupa nauczycieli- absolwentów I LO. W roku 2011/2012 to aż 18 osób, a więc 35% grona pedagogicznego. Jako dyrektor wiem, jaką wartością jest ta uczniowsko-nauczycielska ciągłość, gwarantująca zrozumienie fenomenu Dubois, tego, co Grecy nazywali genius locis.

Wzajemne kontakty i relacje stały się jeszcze bogatsze i pełniejsze dzięki sformalizowaniu obecności byłych uczniów w szkole w postaci działającego od 15 lat Towarzystwa. Jego członkowie, a zwłaszcza „działacze” skupieni w kolejnych zarządach byli i są szczególną grupą nacisku. Jako dyrektor wiem, że przed nimi muszę się regularnie rozliczać ze stanu szkoły, zdawać sprawę z sukcesów, dokonań i trudności, jakie nam się zdarzają. Każą mi przekładać na zwyczajny język zawiłe formuły kolejnych reform edukacyjnych, proszą, by wyjaśnić zawiłości organizacyjno-programowe, domagają się bieżących informacji. Znamienny był w tym względzie porządek obrad Zarządu Towarzystwa wprowadzony przez Józka Leidgebera, a zawierający niezmiennie prośbę: „Rafale, przedstaw informacje o szkole”. Zawsze byłem pod wrażeniem życzliwej uwagi, jaką członkowie Towarzystwa poświęcali szkole, nauczycielom, kolejnym rocznikom uczniów. I zawsze też traktowałem to jako ważny sprawdzian dla siebie i całego grona.

Szkoła wiele zawdzięcza Towarzystwu. Po pierwsze, oczywiście, w sferze idei, bo to tam właśnie trzeba lokować wartości, na które wskazałem powyżej. Towarzystwo to najlepszy z możliwych łącznik między dawnymi a nowymi czasy, w jego członkach wnosi do szkoły realne wymiary przeszłości. Trudno w tym kontekście przecenić tak częste przy różnych naszych spotkaniach wspomnienia o nauczycielach, przyjaciołach ze szkolnej ławy, historie i anegdoty, także legendy. One w I LO żyją dzięki Towarzystwu, dzięki Danusi (niebywała pamięć! jakie archiwum!), Ani (zapał monografistki!), Bohunowi (co za fantazja!), Zdzichowi (te anegdoty!), Wazonowi (bez ogródek!) czy Leszkowi (miał szczęście być na pierwszym zjeździe!)… Z ogromną wdzięcznością wspominam wieloletnią mrówczą pracę wielu osób, ale zwłaszcza Danusi Mytnik-Krawczyk i Ani Bojar-Fijałkowskiej, nad – najpierw stworzeniem, a później – uzupełnianiem i poprawianiem listy naszych absolwentów od 1946 do 2010 roku. Bez wysiłku tych osób szkoła nie miałaby takiej listy.

Jak widać na przykładzie tworzenia list absolwentów, pożytek z obecności Towarzystwa w I LO ma też wymiar konkretny, nawet materialny.  Długo można by wyliczać, co zyskaliśmy dzięki naszej współpracy: począwszy od bardzo użytecznych przedmiotów fundowanych szkole, takich jak faks czy podręczne ksero, poprzez liczne wydawnictwa współfinansowane przez Towarzystwo, na tablicach pamiątkowych skończywszy. Warto zwrócić uwagę na te ostatnie, bo upamiętniając ważne dla różnych pokoleń wychowanków osoby, fakty czy miejsca, nie tylko wzbogacaliśmy szkołę i wspieraliśmy jej tradycje, i nie tylko przyczynialiśmy się w szczególny sposób do jej promocji w środowisku, ale także zmienialiśmy nasze miasto, kształtując wspólnie jego historię oraz ingerując w jego przestrzenną substancję.

Ale i, oczywiście, Towarzystwo zawdzięcza sporo szkole. Nie tylko dlatego, że – po prostu – bez naszego liceum nie byłoby możliwe takie stowarzyszenie; i nie tylko też dlatego, że dyrektor, jego zastępcy, kilkunastu nauczycieli stanowią spory odsetek członków. Myślę, że głównie ze względu na siłę, jaką stanowimy jako – powiem nieskromnie – najlepsze liceum ogólnokształcące w środowisku i –jeszcze bardziej nieskromnie – jedno z najlepszych liceów w Polsce. To dzięki nauczycielom i uczniom, dzięki ich sile i zdolnościom organizacyjnym, mogliśmy przez lata realizować (często szalone) pomysły. To szkoła współprzygotowywała jubileusze i zjazdy, to firmy i grupy uczniowskie produkowały gadżety i materiały zjazdowe (pod inspirującym okiem Danki Romanowskiej), to pani Jola i pani Ewa przez długie tygodnie znajdowały się na pierwszej linii przedzjazdowych frontów, to pan Zdzisław z całą obsługą dbał o sprawną organizację, to chór (pod wodzą niestrudzonej Marii Dąbrowskiej) i inni szkolni artyści uświetniali swymi występami nasze spotkania i uroczystości, to uczniowie dbali o wystrój i dekoracje, o udostępnianie dzienników i sprawne oprowadzanie po szkole, to wreszcie – przy ostatnich zjazdach – nauczyciele opracowywali i realizowali (z ogromną rolą Grażyny Kordos-Parczewskiej) strategie promocyjne jubileuszów i spotkań absolwenckich. Były one tak udane także dzięki szkole.  Jako wiceprzewodniczący Towarzystwa, a jednocześnie już kilkunastoletni dyrektor I LO mogę to poświadczyć z całą mocą i zdecydowanie.

Jak wspomniałem, najważniejsi są ludzie. Na wielu stronach tej broszury wspominamy pięknych, prawdziwych, niezwykłych, zaangażowanych ludzi, bez których nie do pomyślenia byłoby istnienie tego, co nazywam środowiskiem Dubois. Wśród nich chcę wskazać człowieka, którego zasług przy okazji Jubileuszu Towarzystwa nie wolno pominąć. Myślę o Lesławie Mytniku, Przewodniczącym. Jestem przekonany, że w ogromnej części to Jemu zawdzięczamy to, co osiągnęliśmy. Leszek nie jest łatwym człowiekiem, jak Go wyrzucisz drzwiami, to wróci oknem – nie zawsze Jego wizyty w szkole budziły moją bezgraniczną radość, pewnie dlatego, że wyczuwałem instynktownie nowe zadania, z jakimi się zwykle zjawiał. Ale uczciwie trzeba przyznać, że gdyby nie ta swoista presja, taktowna nieustępliwość, determinacja, którą okazywał i okazuje w sprawach Towarzystwa i szkoły, nie wszystko doprowadzalibyśmy to finału. Leszek to człowiek oddany szkole i Towarzystwu, ale nie w sposób bezkrytyczny czy fanatyczny – jest dobrym, wymagającym, czasem nawet trudnym partnerem. Podziwiam w nim niezawodność i nieustępliwość: jak trzeba, to odwiedzimy razem prezydenta miasta albo biskupa, albo dyrektora centrum handlowego – aż do skutku. Zawsze można liczyć na wsparcie w załatwianiu trudnych rzeczy dla szkoły czy Towarzystwa, na czas, jaki poświęca wspólnej sprawie, a także na długą wieczorną rozmowę… Leszek niezawodnie od lat oficjalnie reprezentuje Towarzystwo i wszystkich wychowanków na uroczystościach szkolnych, złośliwie wypominając mi przy młodzieży, że urodziłem się wtedy, gdy On został dumnym uczniem I LO. [Odwdzięczam Mu się teraz: wiem, że nie zgodziłby się na napisanie tych kilku zdań o Nim, więc robię to w tajemnicy.]

Wspólnie, Towarzystwu i I LO im. Stanisława Dubois, udało się w ostatnich latach sporo osiągnąć, o czym mowa na stronach tej publikacji. Teraz, w 2011 roku, wiele osób wciąż jest pod wrażeniem rozmachu, z jakim zorganizowaliśmy Jubileusz 65-lecia szkoły i X Zjazd Absolwentów. Wspominamy to z satysfakcją, dziękując sobie nawzajem i ciesząc się, że – choć wysiłek był ogromny – udało nam się zaprezentować jako nowoczesna organizacja. Świadczą o tym różnorodne w treści i formie przedsięwzięcia: zorganizowaliśmy wspólne i kameralne spotkania, uroczysty bal i pobalowe spotkania pokoleń; poza uaktualnionym wykazem absolwentów wydaliśmy niemający pewnie  precedensu w Polsce „Głos Dubois” (grubą gazetę z artykułami o szkole z lat 1945–2010); wyszliśmy poza mury szkoły – organizując wielką kilkutygodniową wystawę w CH Forum i mniejszą w CH Emka (według przekazanych nam danych obejrzało ją dużo ponad 100 tysięcy osób); publicznie zaprezentowaliśmy naszych znanych absolwentów; uczniowie dali mieszkańcom Koszalina występy artystyczne – instrumentalne, wokalne, taneczne, teatralne; zorganizowaliśmy w Multikinie pokazy filmów reżyserowanych przez wychowanków; urządziliśmy oglądany przez setki osób prawdziwy pokaz mody (naszej projektantki z Londynu) w wykonaniu uczennic     I LO – w zgodnej opinii znawców był to najlepszy pokaz w historii Koszalina.  I to, co najważniejsze: na nasz wspólny wniosek, który miałem zaszczyt przedstawiać w Radzie Miejskiej Koszalina, stosowną uchwałą rondo przy I LO został nazwane „Rondem Lecha Żyły”.

Za cztery lata kolejny jubileusz szkoły i kolejny zjazd absolwentów. Strach pomyśleć, co trzeba będzie wymyślić i zorganizować, by było jeszcze piękniej i wzruszająco. Na szczęście mamy świetnych ludzi: tych w I LO i tych w Towarzystwie. Nie wyobrażam sobie I LO bez Towarzystwa. Podobnie jak niemożliwe byłoby takie Towarzystwo bez tej szkoły.

Varia

Honorowi Członkowie Towarzystwa

Były to pierwsze – i jak dotąd jedyne tytuły nadane w czasie I Walnego Zebrania Członków Towarzystwa w 1996 roku. Otrzymali je: długoletnia nauczycielka Zofia Witczyńska i wówczas najstarszy z żyjących przewodniczących Komitetu Rodzicielskiego – Karol Mytnik.

Honorowi Nauczyciele Szkoły

Są to osoby proponowane przez Towarzystwo, które zyskały największą sympatię uczniów z uwagi na autorytet, sposób bycia i umiejętność przekazywania wiedzy. Tytułem tym uhonorowano, w porządku chronologicznym: Józefa Puczyńskiego, Mirosławę Sklenarską, Zofię Wąs-Ziębę, Marię Hamowską, Marię Poniatowską, Henryka Trząskowskiego, Mirosławę Bieńkowską, Teresę Korolewicz, Marię Łukaszewską.

Nasi koledzy „po tamtej stronie”

W minionym 15-leciu ubyło z naszego grona kilka zasłużonych dla Towarzystwa osób. Są to:

  • Lech Żyła – członek założyciel Towarzystwa, wieloletni dyrektor LO im. St. Dubois, członek Zarządu; zmarł 17 września 1999 roku
  • Roman Gruchała – wieloletni wicedyrektor LO; zmarł 17 kwietnia 2005 roku
  • Roman Skeczkowski – członek założyciel Towarzystwa, wiceprezes Zarządu; zmarł 29 marca 2006 roku
  • Józef Leitgeber – członek założyciel Towarzystwa i pierwszy Prezes Zarządu; zmarł 22 czerwca 2006 roku
  • Tadeusz Życki – członek władz, jeden z założycieli Towarzystwa; zmarł 10 grudnia 2007 roku.
Serwis www.liceumdubois.pl wykorzystuje tzw. pliki "cookies". Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub odczyt wg ustawień przeglądarki.